Szkoła Podstawowa nr 12

im. Mariana Batki w Łodzi

Aktualności - biblioteka

Nie czekaj

„Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym „kocham cię”,
a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz(…)Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech,
na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie.”

    Płonące 1 listopada znicze skłaniają do refleksji i zadumy nad przemijaniem.

  Gabriel Maria Marquez, kolumbijski pisarz, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury napisał przed śmiercią list do swoich znajomych, który w tym właśnie dniu czyta się ze szczególną uwagą i wzruszeniem.

      „Jeśliby Bóg zapomniał przez chwilę, że jestem marionetką i podarował mi odrobinę życia, wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię.

    Prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego, o czym myślę, ale na pewno przemyślałbym wszystko, co powiedziałem. Oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie. Spałbym mało, śniłbym więcej, wiem, że w każdej minucie
z zamkniętymi oczami tracimy 60 sekund światła. Szedłbym, kiedy inni się zatrzymują, budziłbym się, kiedy inni śpią. Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu, odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę. Przekonywałbym ludzi, jak bardzo są w błędzie myśląc, że nie warto się zakochać na starość. Nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie dlatego, iż unikają miłości! Dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale zabrałbym mu je, gdy tylko nauczy się latać samodzielnie. Osobom w podeszłym wieku powiedziałbym, że śmierć nie przychodzi wraz ze starością, lecz z zapomnieniem (opuszczeniem).

     Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi… Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć
na wierzchołku góry, zapominając, że prawdziwe szczęście kryje się w samym sposobie wspinania się na górę.

     Nauczyłem się, że kiedy nowo narodzone dziecko chwyta swoją maleńką dłonią, po raz pierwszy, palec swego ojca, trzyma się go już zawsze. Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł. Jest tyle rzeczy, których mogłem się od was nauczyć, ale w rzeczywistości na niewiele się one przydadzą, gdyż, kiedy mnie włożą do trumny, nie będę już żył. Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myślisz. Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim aniołem stróżem.

     Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym „kocham cię”, a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz. Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę.

      Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie. Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć „jak mi przykro”, „przepraszam”, „proszę”, dziękuję” i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz. Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. (…)Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni. Prześlij te słowa komu zechcesz. Jeśli nie zrobisz tego dzisiaj, jutro będzie takie samo jak wczoraj. I jeśli tego nie zrobisz, nigdy nic się nie stanie. Teraz jest czas. Pozdrawiam i życzę szczęścia!”

Tłum. z jęz. hiszpańskiego: prof. Zdzisław Jan Ryn
Katedra Psychiatrii Collegium Medicum UJ,
ambasador RP w Chile i Boliwii w latach 1991-96.

Tekst zaczerpnięto ze strony: http://wiersze.doktorzy.pl/marquez.htm

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Czytadełka-straszydełka

     Tak się zrobiło jakoś smutno i szaro. Zegary przestawione na czas zimowy. Zmrok zapada już po 16-tej, a i wciągu dnia słońce przegrywa z ciężkimi, szarymi chmurami.  Ostatnie kolorowe liście spadają z drzew…

    Z takiej aury cieszą się tylko parasole, kalosze i kałużyści*. Ale nawet ci ostatni przyznają,
że w październiku i listopadzie  najprzyjemniej  jest zaszyć się w domku, zasiąść na jakimś miękkim siedzisku, pod kocykiem, z jesienną herbatką ** i z tej cieplutkiej perspektywy patrzeć na krople deszczu spływające po szybach, słuchać wiatru grającego nokturny na bezlistnych gałęziach. Są wśród nich i tacy, którzy w takie wieczory czytają książki (tak, są, znamy ich osobiście). I tak się jakoś składa, że częściej są to opowieści, których treść koresponduje z atmosferą za oknem i wywołuje miły deszczyk emocji, których nie dałoby poczuć się w słoneczne południe.

  Nasze biblioteczne propozycje w tym temacie.

*Danuta Wawiłow „Kałużyści”
**o najlepsze przepisy na jesienne herbatki pytaj panią pedagog, Beatę Stefańską

O Frycku i o Fryderyku

     Od kilku dni w bibliotece rozbrzmiewa muzyka Chopina.
Nie, to nie Wasza bibliotekarka gra na fortepianie. (Niestety, wśród wielu umiejętności, jakimi dysponuje nie ma gry na instrumencie, nad czym nieustająco ubolewa:)) To transmisje wystąpień uczestników IX Międzynarodowe Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. Występy 84 młodych pianistów, w tym 13 z Polski, można wysłuchać na oficjalnej stronie Konkursu Chopinowskiego oraz Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina.

      Kolejna edycja konkursu jest okazją do zapoznania się z biografią i twórczością polskiego kompozytora o francuskim nazwisku. W naszej bibliotece, obok wydawnictw albumowych, proponujemy też pozycje dla najmłodszych czytelników o Frycku, jeszcze nie Fryderyku: „Młody Chopin” Michała Rusinka i „Muzyka Pana Chopina” Wandy Chotomskiej.

                                                  

    Szczególnie polecamy książkę autorstwa  Miguela Sousy  Tavaresa „Królik i Chopin”. Jest
to opowieść o muzyce i przyjaźni  niezwykłego królika z młodym pianistą, który zamieszkał
w domu na skraju lasu. Na zachętę- fragment.

  Młody królik Ismael usłyszał po raz pierwszy dźwięki fortepianu.

  „(…)-Ojcze, musisz tego posłuchać!-zawołałem.- To nie do wiary, to coś zupełnie innego
od wszystkiego, co znamy.

   Gdy dotarliśmy do posiadłości, dostrzegłem, jak ojciec zamyka oczy i wsłuchuje się
w dźwięk, uśmiechając się (..)

– Ale co to takiego ojcze?(…)
– To, mój synu, jest najlepsza rzecz, do jakiej zdolni są ludzie. Nazywa się muzyka i tylko niektóre ptaki są w stanie tworzyć coś podobnego (…)
– A do czego służy muzyka ojcze?
– Właśnie to jest w niej niezwykłe: jeśliby się dobrze zastanowić, muzyka nie służy
do niczego. Rozmowy służą temu, żebyśmy się wzajemnie rozumieli (..) Cisza służy temu, żebyśmy odpoczęli od zgiełku rozmów i żebyśmy mogli usłyszeć inne dźwięki i pomyśleć
o życiu. Muzyka natomiast- do czego służy muzyka? Muzyka nie służy do niczego; tylko
do słuchania. I niezwykłe jest to, że wynaleźli ją ludzie-właśnie oni, którzy tyle mówią i żyją w ciągłym hałasie, zdolnym zagłuszyć wszystkie odgłosy przyrody.”*

*Miguel Sousa Tavares „Królik i Chopin” s.23,28

Zamiast kwiatów…

Nie możemy tą drogą obdarować dziś naszych Mam bukietem kwiatów.
W zamian-jeden z kwiatów poezji. (więcej…)

Book folding- drugie życie książki

    Selekcja… Straszne słowo, przed którym drżą wszystkie książki i płacze serce każdego bibliotekarza. Niestety, czasem trzeba pożegnać się z książkami nadgryzionymi zębem czasu
i  moli książkowych. Niedawno w naszej bibliotece musieliśmy podjąć decyzję o usunięciu egzemplarzy zdezaktualizowanych  i zniszczonych. Na szczęście wydarzyło się coś,
co pozwoliło wybrańcom zyskać nowe życie.

      W sobotę, 10 maja, podczas Dnia Otwartych Drzwi SP12 pod hasłem „Cuda i dziwy. Piknik z książką” gościła u nas bibliotekarka Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzka im. profesora Tadeusza Kotarbińskiego w Łodzi. Pani Emila Siedlarek przywiozła rzeźby z książek. Okazuje się, że wyobraźnia i sprawne ręce potrafią zdziałać papierowe cudeńka: imbryk, akordeon, różne zwierzaki …. Przez trzy godziny w bibliotece trwały warsztaty, z angielska zwane book foldingiem, podczas których nasi uczniowie ze starych książek tworzyli fantazyjne jeże i myszy. Poniżej- kilka przykładów twórczej pracy uczestników pikniku.

Strona: