Joanna Dynaburska 28.04.2022
W poniedziałek, 25 kwietnia, odbyło się uroczyste podsumowanie Szkolnego konkursu literackiego na napisanie wiersza „Mój kot ma ludzkie marzenie” lub „O czym marzy kot?”. W konkursie wzięli udział uczniowie klas I-III. Prace oceniano w trzech kategoriach wiekowych. A oto wyniki:
klasy I-III
I miejsce – Barbara Jasińska klasa Ib
II miejsce – Barbara Kiełczewska klasa IIb
III miejsce – Maria Andrysiak klasa IIIb
wyróżnienie – Zofia Wajs klasa IIIa
klasy IV-VI
I miejsce – Jan Kosiacki klasa IVb
II miejsce – Eryk Kowalski klasa IVa
III miejsce – Zuzanna Kulesza klasa VIa
klasy VII-VIII
I miejsce – Adam Nowak klasa VIIIa
II miejsce – Julia Borchon klasa VIIIa
III miejsce – Igor Cisowski klasa VIIIa
A oto efekty pracy naszych szkolnych poetów.
Hania Andrysiak
„O czym marzy kot?”
O czym marzy kot,
gdy pije mleczko z rana?
Czy o ptaszkach latających?
Czy o uścisku pana?
Gdy śpi sobie na ciepłym posłaniu
Marzy tylko o miłym głaskaniu.
Może marzy o zabawie,
a może o rybkach w stawie?
Lubi bawić się piórkami,
co związane jest z kurkami!
Mój kot marzy o jedzeniu,
Spaniu i leżeniu.
Kot to bardzo miłe zwierzę
Dlatego w mojego kota wierzę .
I to koniec mej powiastki o kotach
Co pod kołdrą marzą o psotach.
Barbara Kiełczewska
O czym marzy kot?
Życie kota
Jestem kocur pręgowany i uwielbiam szalone zabawy.
Cztery łapy, puszysty ogon mam,
po firankach ochoczo skaczę sobie sam.
Piję mleko, wróble straszę,
pazury ostrzę na kontrabasie.
Bywam kapryśny i nieznośny,
ale mym opiekunom daję dużo miłości.
Gdy głodny jestem głośno miauczę,
a po pysznym posiłku, ochotę mam na przytulańce.
Kiedy nuda mnie dopada, pędzę psocić do sąsiada.
Lecz on nigdy się nie złości,
bo mu myszy gonię z jego posiadłości.
A na koniec dnia, marzę we śnie o tym,
że lecę do Afryki wielkim samolotem.
Na sawannie spotykam swych większych kuzynów,
którzy mają w swym dorobku wiele spektakularnych wyczynów.
Lwy, lamparty, gepardy szybko biegają
i na polowaniu doskonale się znają.
I czasem myślę sobie o tym,
że fajnie byłoby być takim dzikim, afrykańskim kotem.
Zosia Wajs
‘’Marzenia mojego kota’’
Pewien czarny kot miał ludzkie marzenia
Były one nie do pomyślenia
Chciał latać w kosmosie i mieć zielone czułki
By latać na puchate chmurki.
Chciał być konduktorem oraz wokalistą
Jego marzenia nie były rzeczą oczywistą.
Chciał czarować, malować, cały świat kolorować
Nie przynosić pecha, by inni go lubili
I w berka się z nim bawili
Lecz każdy wie to, że taki kot to przyjaciel na lat sto!
Barbara Jasińska
“Moje koty mają ludzkie marzenia”
Idą sobie koty dwa
Każdy z nich plecaczek ma
Dziś planują pójść wysoko
Czarny Staw i Morskie Oko
Idą chyba trzy godziny
Wciąż szczęśliwie mają miny
Spoglądają w prawo, w lewo
Podziwiają każde drzewo
Wreszcie doszły już do celu
Tam koteczków nie ma wielu
Siadły wręcz pod obłokami
Zachwycone obłokami
Jutro też się wybierają
Przecież góry dobrze znają
Pójdą pewnie na Świstówkę
Bo kochają tak wędrówkę
Potem też nad Stawów Pięć
Taką przecież mają chęć
Gdy zobaczysz koty w górach
Idąc pazur przy pazurach
Zapamiętaj drogi druhu
Koty to gromada zuchów
One mają też marzenia
Chociaż nie do uwierzenia.
Adam Nowak
Koci strajk
„Pamiętaj” – rzekł tata przy podwieczorku
„nie kupuj nigdy kota w worku”.
To z pozoru niewinne stwierdzenie
wywołało w mym kocie wielkie oburzenie.
Jak jakąś rzecz tak kupować kota!?
Do tego w worku – co za głupota!
Cóż za potworne to treści?
To w kocim łbie się nie mieści!
Te upiorne przemyślenia
wprawiły go w stan rozdrażnienia.
Lodowatym wzrokiem nas zmierzył,
syknął, miauknął, sierść najeżył.
Strącił wszystko, co popadło,
podziurawił prześcieradło.
Wyjadł karmę do połowy
i rozpoczął strajk głodowy.
Bo kot marzy, by go szanować,
a nie jak jakąś rzecz traktować.
By respektować granice jego,
a nie męczyć do upadłego.
Więc apeluję do filologów,
Komisji Etyki i pedagogów
by powiedzenie to z polskiej mowy
usunąć w trybie natychmiastowym.
Igor Cisowski
Każdy kot jest wyjątkowy,
Każdy kot marzenia ma,
Ten chce się nauczyć mowy,
Inny rykiem pobić lwa.
Gdy kot sobie smacznie chrapie,
Myśląc o tym, co by chciał,
Zwykle leżąc na kanapie,
Słychać głośne „miał miał miał”.
W kota głowie życzeń więcej,
Niż w najgłębszym oceanie,
To w naturze jest kocięcej,
Aby być na pierwszym planie.
Na ich liście z marzeniami,
Zapisanych setki punktów:
„Ja chcę bawić się z ptakami”,
„A ja leżeć na podwórku”.
Zabraniając kotu marzyć
Ranisz go niemiłosiernie.
No bo po co wtedy ma żyć,
I Ci towarzyszyć wiernie?
Julia Borchon
Tak niewielkie mam marzenia,
Wygrzewać się na słońcu byłoby wspaniale,
Zwiedzać okolice i nie mylić ulic wcale,
Dumnie nosić długi ogon w górze,
W deszczowe dni zgrabnie omijać kałuże.
Przynosić swemu panu szarą mysz, albo ptaka,
Niech każdy mebel pełni funkcję drapaka.
Takiego co prowadzi prosto do nieba,
Bo przecież ciągle wspinać się trzeba.
Skutecznie ostrzyć swoje pazurki
I poszarpać z włóczki kulki.
Troszeczkę mleczka i szczyptę czułości,
Drapania za uszkiem i deczko miłości.
O tym marzy kot.
A tutaj szaro, mokro i smutno.
Ciemne, zimne piwnice, a w nich koty niechciane,
Prychają: „Odejdź, tu miejsca już nie ma wcale!”
Więc idę szukając innego schronienia,
Nikt nie słyszy mojego mruczenia…
Znajduje pudło i przytulam się do niego,
Zamykam oczy i widzę pana swego.
Miskę pełną mleka i kocyk co na mnie czeka.
O tym marzy kot.
Zuzanna Kulesza
Nieopodal dworca tego,
na ulicy Jurczyńskiego
jest budynek, moja szkoła,
która co dzień do mnie woła.
Na jej ścianie, piękny mural,
który stworzył pewien góral.
Kot Filemon w pełnej krasie
podśpiewuje sobie czasem.
Gdy już późna jest godzina
i spóźniona jest dziecina,
płaszcz swój mocno rozpościera
i w Batmana się zamienia.
Nie raz zajrzy do dyrekcji
by zamieszać w planie lekcji.
To na muzę czasem wpadnie
i zaśpiewa kocie arie.
Raz na przerwie niespodzianie
wyjął Wojtkowi z plecaka śniadanie.
Czasem płata małe figle
lecz lubimy go niezwykle.
Nawet kiedy strasznie psoci,
my kochamy ten wdzięk koci.
Tak mu mija cały dzień,
by na końcu zapaść w sen.
O czym marzy wtedy kociak?
O podróżach , o lataniu
lecz najczęściej o śpiewaniu.
Jak na wielkiej stoi scenie
pośród świateł, blasku fleszy,
w czarnym fraku, małej muszce
śpiewa arię ” O pietruszce „.
Lecz, gdy zacznie świtać dzień,
nagle znika piękny sen.
Jan Kosiacki
Leży kot na plaży i marzy:
O letnim słoneczku, w którym będzie mógł się wygrzać jak w ciepłym łóżeczku.
O tym, że na desce będzie surfować i z oceanicznymi falami figlować.
O zgrabnej figurce, by się podobać sąsiada córce.
O kaloryferze na brzuszku i złotym kolczyku w uszku.
O nogach długich jak łania, by mógł wydostać się z każdego uwikłania
O bujnej jak Chopin fryzurce, by nie wyglądać jak na emeryturce.
O tym, żeby odwiedzić dalekie kraje i zdobyć całe Himalaje.
O tym, że dostanie nagrodę Nobla i z radości zaśpiewa piosenkę Sobla.
O tym, że rolę w filmie dostanie i na gali Oskarów będzie miał głośne powitanie.
O tym, że będzie miał sukcesy w sporcie i będzie ruszał się z gracją na korcie.
O tym, że każdego dnia pizzy będzie mógł jeść wiele, którą będą kupować mu przyjaciele.
O tym, że nagra piosenkę rapową z głośną solówką gitarową.
O tym, że będzie mógł leniuchować wiele i nie dowiedzą się o tym nauczyciele.
O tym, że prezentów całą moc dostanie na każde swoje żądanie.
O świętym spokoju we własnym pokoju.